Sępom na pożarcie już dostępne!

Sępom na pożarcie

Sępom na pożarcie autorstwa Bernharda Jaumanna, nasza dziewiąta publikacja (i zarazem pierwsza tłumaczona oraz kryminalna) jest już gotowa! Wszystkie niezbędne informacje oraz pliki znajdziecie na stronie antologii.

Trzecie urodziny Fantazmatów i start Patronite!

Skłamałbym, gdybym powiedział, że pisanie tekstów z okazji urodzin takich projektów jak Fantazmaty jest łatwe i przyjemne. Nie jest, bo chociaż rok w Fantazmatach trwa tylko standardowe 365 dni, to ciągle dzieje się tutaj tyle, że trudno wybrać najważniejsze momenty i wspomnienia.

Droga, którą przeszliśmy przez te trzy lata, okazała się baaardzo długa – nasze początki były mizerne. Strona internetowa została postawiona na jakimś prostym i darmowym szablonie (toporna i brzydka), ekipa liczyła dziewięć osób (w tym pięć odpowiedzialnych za teksty i czterech grafików). Plany i pomysły wdrażaliśmy na bieżąco, ale wiele kwestii musieliśmy wepchnąć do szuflady nazwanej „Pomyślimy o tym za kilka miesięcy”. Wszelkie struktury organizacyjne zostały rozpisane na kolanie, systematyzacja pracy nie istniała (z wyjątkiem jakiegoś pociesznego arkusza jako bazy danych, w którym początkowo znajdowały się wyłącznie informacje, jakie teksty u nas są – ale kto je ma i na jakim etapie? W życiu!).
Część osób, w tym ja, miała doświadczenia z pracy w wydawnictwie. Czy coś nam to dało? Oczywiście…

…że nie. Chociaż początkowo dość naiwnie wierzyłem, że wcześniejsze doświadczenia można przenieść w skali niemal 1:1 na Fantazmaty, to szybko okazało się, że to pobożne życzenia. Robienie darmowych antologii wymaga kreatywności tam, gdzie w komercyjnym wydawnictwie wystarczy po prostu kasa.

Dziś Fantazmaty zrzeszają ponad 150 osób (nie liczę tu autorów, bez których antologii tak naprawdę by nie było!). Mówimy o naprawdę ogromnej strukturze – ale, o dziwo, poszczególne działy (a konkretniej ich koordynatorzy) radzą sobie naprawdę dobrze, a komunikacja jest płynna i konkretna. Czy mamy wyspecjalizowane systemy zarządzania treścią i zadaniami? Nie, wystarczą nam narzędzia dostępne dla każdego: arkusze kalkulacyjne online, używane w formie prostych baz danych, oraz… mail i Messenger.

Kto w ogóle tworzy Fantazmaty? Część czytelników może się zdziwić, ale osób związanych zawodowo z branżą wydawniczą (lub przynajmniej mających odpowiednie wykształcenie) jest u nas stosunkowo niewiele. Fantazmaty to głównie pasjonaci. Mimo to efekty ich pracy prezentują naprawdę wysoki poziom.

Choć początkowo obawiałem się, że Fantazmaty będą wyłącznie jednorazowym przedsięwzięciem i że nie będzie chętnych do ich czytania i tworzenia, to bardzo się myliłem. Dziś, w momencie publikacji tego posta, mamy wydanych już dziewięć publikacji (siedem antologii i dwa autorskie zbiory opowiadań, w tym jeden tłumaczony). To tyle liczb: więcej zostawię na koniec.

Czy po trzech latach jestem zadowolony z tego, jak dziś wyglądają Fantazmaty? Jak najbardziej – chociaż w ostatnich kilkunastu miesiącach trochę zwolniliśmy, to wydawanie dobrej beletrystyki nadal dostarcza nam sporo przyjemności, a autorzy, szczególnie ci mniej znani lub nieznani w ogóle, zyskali miejsce, w którym mogą zaprezentować swoją twórczość. Nie wiem, co napiszę przy okazji czwartych czy piątych urodzin, ale mam nadzieję, że jako ekipa będziemy mogli patrzeć w przyszłość jeszcze bardziej optymistycznie.

Dawid Wiktorski,

redaktor prowadzący

Odrobina statystyk Fantazmatów

Na ten moment pracujemy nad 16 antologiami i zbiorami opowiadań, które liczą sobie blisko 5 000 000 znaków w 114 tekstach. Oprócz tego powoli przygotowujemy się do wydania pierwszych powieści, na początek będą to 2 wznowienia (około 1 500 000 znaków).

Przez ostatnie 365 dni otrzymaliśmy i oceniliśmy 158 tekstów (średnio 1 tekst na 2,3 dnia), które liczyły sobie prawie 5 200 000 znaków (około 11 średniej długości książek).

Przyjęliśmy 20 tekstów, 130 odrzuciliśmy, 8 odesłaliśmy do poprawienia. Wychodzi na to, że autor ma około 12,66% szansy na to, że jego tekst zostanie przyjęty. Całkiem sporo, szczególnie jeśli porównać to do komercyjnych wydawnictw (ale, jak wspominałem, w naszym przypadku w grę wchodzi multum innych czynników).

Jaką popularnością cieszyły się poszczególne nabory?
Zbrodnia doskonała: 6 tekstów (koniec okresu naboru przypadł na ostatni rok kalendarzowy, dlatego to jedynie wycinek całości)
Gastronomicon: 25 tekstów
nanoFantazje: 62 teksty
Fantazmaty: 54 teksty
Technofobie: 6 tekstów
Powieść: 1 tekst
Bezkresy: 4 teksty

Najkrótszy tekst miał zaledwie 3 051 znaków. Z kolei najdłuższy, powieść, liczył prawie 294 000 znaki.

Jak wyglądało to dla poszczególnych kategorii tekstów?

Teksty przyjęte
Najkrótszy tekst: 3 051 znaków
Najdłuższy tekst: 91 424 znaki
Średnio: 23 612 znaków
Łącznie: 472 243 znaki

Najwięcej opowiadań przyjęliśmy do nanoFantazji (10) i Gastronomiconu (5). W przypadku Fantazmatów były to 3 teksty, w przypadku Technofobii – 2.

Teksty odesłane do poprawki
Najkrótszy tekst: 10 277 znaków
Najdłuższy tekst: 79 909 znaków
Średnio: 29 399 znaków
Łącznie: 235 190 znaków

W tej kategorii odesłaliśmy po równo teksty do nanoFantazji i Fantazmatów: po 3 opowiadania. W przypadku Technofobii i Gastronomiconu: po 1 opowiadaniu.

Teksty odrzucone
Najkrótszy tekst: 4 328 znaków
Najdłuższy tekst: 293 958 znaków
Średnio: 35 533 znaki
Łącznie: 4 470 057 znaków

W przypadku odrzuconych tekstów w nanoFantazjach i Fantazmatach jest niemal remis: odpowiednio 49 i 48 tekstów. W przypadku Gastronomiconu odrzuciliśmy aż 19 opowiadań, dla Bezkresów i Technofobii było to już zdecydowanie mniej propozycji: odpowiednio 4 i 3. Zbrodnia doskonała, która jedynie „zahaczyła” o ostatnie 365 dni, to 6 odrzuconych tekstów, nadesłanych od 26.05.2019 r. W przypadku Bezkresów odrzuciliśmy wszystkie propozycje, ale nie było ich wiele (zaledwie 4).

Jak wygląda to procentowo (przyjęte/odrzucone)?
nanoFantazje: 16,13/83,87%
Fantazmaty: 9,26/90,74%
Bezkresy: 0/100%
Technofobie: 33,33/66,67%
Gastronomicon: 20/80%